Na powrot do normalnosci i jakiej koolwiek rzeczewistosci jest jush grubo za pozno,Adrian(nie wiem kim jestes ale bede do ciebie mowic po imieniu bo tak lubie).Uwierz mi ze nie jestes mi w stanie pomoc.Siedzi we mnie cos wiecej niz cos zlego czy tez groznego...Cos co ludzki umysl nie jest w stanie pojac...Wie o tym tylko jedna osoba,ktora zna mnie dobrze.Nie do konca bo na to trzeba setki lat zeby kogos dobrze poznac.Moim jedynym ratunkiem a raczej dla innych ktorym bylo by lzej gdyby mnie gdzis wywialo jest smierc.Mam za soba probe samobujcza ale jak widac nie byla ona skuteczna...A co to z reszta da jak sie zabije???Dalej bede bląkac sie po siwecie bez celu...Mam kogos kto mnie kocha.Tak mi sie przynajmniej wydaje...A powodem dla ktorego nie moge patrzec w lustro nie jest moj wyglad...